Zanim rozpoczniesz swoją przygodę z zakładami sportowymi przez internet, warto byś uzyskał odpowiedź na pytanie: czy hazard internetowy w Twoim kraju jest legalny? Wbrew pozorom nie zawsze jest to odpowiedź jednoznaczna. Dlaczego? Kraje UE mają różne ustawodawstwo w tej materii.

Doskonałym przykładem może tu być Polska. W kraju nad Wisłą przynajmniej w teorii hazard internetowy, a więc jego składowe takie jak zakłady bukmacherskie, kasyna internetowe czy poker przez internet są zabronione przepisami krajowymi. W praktyce jednak wygląda to tak, że przepis wewnętrzny jest w 100% martwy i nie egzekwowany, gdyż rynek Polski należy do pięciu największych w Europie i bez żadnych przeszkód prosperują na nim bukmacherzy internetowi. Według danych statystycznych około 1.5 mln Polaków uprawia hazard online.

W Polsce od 2013 zawiązała się inicjatywa „Bukmacherzy razem”, działająca za pośrednictwem serwisu internetowego Bukmacherzyrazem.pl. Organizacja skupia największe polskie firmy bukmacherskie, operujące na rynku. W skład instytucji wchodzą: Start-Typ-Sport (STS), Fortuna, Totolotek i WZB Milenium. Członkowie stowarzyszenia opracowali najważniejsze cele statutowe, które w istocie sprowadzają się do ochrony ich własnych interesów, wyrównania szans na rywalizację z bukmacherami online czy atakowaniu polskojęzycznych stron internetowych reklamujących w/w firmy.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że polskie firmy bukmacherskie nie chcą płacić za swoje reklamy w internecie. Nic więc dziwnego, że właściciele stron promują, nawet na zasadzie programów afiliacyjnych europejską konkurencję, która płaci dość regularnie. Na worldofbookmakers.com również nie uświadczysz reklamy polskiego bukmachera, gdyż decydenci uznali, że nie warto wydawać 40€ na miesięczny abonament. To naprawdę daje do zastanowienia. Kolejny argument – hazard internetowy przyciąga dzieci również można obalić z łatwością. Przecież każdy bukmacher internetowy weryfikuje potencjalnego klienta.

Wracając jednak do tematu – w innych krajach europejskich bukmacherzy internetowi swobodnie działają. Mało tego część pieniędzy z potężnych zysków inwestują w reklamę wspomagając gospodarkę danego państwa, ale również sport. Bukmacher Bwin od wielu lat jest sponsorem Realu Madryt, Bet365 inwestuje w Stoke City, zaś Marathonbet – Fulham. To tylko niektóre przykłady. Reklama bukmacherów w Polsce jest zabroniona, choć nie przeszkadza to Mateuszowi Borkowi promować Betclic, zaś Zbigniewowi Bońkowi Expektu.

Jak sytuacja wygląda od strony prawnej? Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oceniając zgodność z prawem unijnych regulacji zakazujących hazardu internetowego stwierdził, że przepisy krajowe tak nacechowane są niezgodne z prawem unijnym. Polska ustawa anty-hazardowa jest więc niezgodna z prawem UE. Co więcej Komisja UE wyznaczyła Polsce ultimatum na dostosowanie przepisów krajowych do tych panujących w Europie. Jeżeli nasz resort finansowy tego nie zrobi, za jego błędy jak zwykle zapłacimy my – podatnicy…

Jednym z winowajców całej sytuacji jest Pan Jacek Kapica – szef Służby Celnej, który wprowadził przepis niezgodny z prawem europejskim, co oznacza, że polska ustawa hazardowa nie może być podstawą do karania graczy. Przekonał się o tym boleśnie Skarb Państwa, który jednemu z graczy wytoczył proces sądowy. Choć wygrał przed polskimi instancjami, to przed tą najważniejszą – Trybunałem Sprawiedliwości w Strasbourgu poniósł druzgocącą klęskę, zakończoną wysokim odszkodowaniem na korzyść… gracza. Sponsorem tej przyjemności byliśmy znowu my, podatnicy. Przykre, że w Polsce urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za swoje błędy. Jak widać jednak ustawa hazardowa pełni jedynie rolę straszaka społeczeństwa i jest w nastawiona wyłącznie na ściąganie pieniędzy z ludzi.


POLECAMY BUKMACHERA
Nie masz konta w Fortunie?
Dajemy dla Ciebie bonus powitalny i darmowy zakład

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here